OK, będzie dość kadzenia, a teraz szczerze
LR Defender 110 by zotornik (TRX-4)
- Bandzior
- Mistrz Hipsu AT!
- Posty: 1419
- Rejestracja: 2010-02-22, 11:03
- Imię: Gregory
- Lokalizacja: Polska Północna
- Podziękował : 1 razy
- Otrzymał podziękowań: 4 razy
Re: LR Defender 110 by zotornik (TRX-4)
To było szczere, zwyczajnie bardzo dobrze się ogląda Twoje zdjęcia bo widać że wiesz co robisz, ja totalnie nie wiem jak fajne zdjęcia zrobić, trzaskam jak potłuczony i tak nic tego nie ma, także z głów.
- zotornik
- Dinożarł / AT!
- Posty: 13470
- Rejestracja: 2006-11-03, 12:57
- Imię: Wojtek
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował : 22 razy
- Otrzymał podziękowań: 161 razy
Re: LR Defender 110 by zotornik (TRX-4)
Daje frajdę.
Trochę się ostatnio zastał, ale to da się naprawić
- zotornik
- Dinożarł / AT!
- Posty: 13470
- Rejestracja: 2006-11-03, 12:57
- Imię: Wojtek
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował : 22 razy
- Otrzymał podziękowań: 161 razy
Re: LR Defender 110 by zotornik (TRX-4)
Korzystając z delegacji do Łodzi - jak już byłem w pobliżu - to podskoczyłem na moment na stare śmieci nad morze
Stogi zdobyte
Stogi zdobyte
- Jakoob
- YOTA Maniak / AT
- Posty: 2660
- Rejestracja: 2011-10-10, 13:50
- Imię: pije Kuba do Jakuba
- Lokalizacja: WPR
- Podziękował : 23 razy
- Otrzymał podziękowań: 7 razy
Re: LR Defender 110 by zotornik (TRX-4)
Z Łodzi to faktycznie '' rzut beretem '' nad morze . Zabawa w piasku TRX'em na takich kapciach to sama przyjemność
- welna79
- Znawca / AT!
- Posty: 4099
- Rejestracja: 2012-02-23, 00:10
- Imię: Stasiu, Staszek
- Lokalizacja: Gród Kraka
- Podziękował : 23 razy
- Otrzymał podziękowań: 32 razy
Re: LR Defender 110 by zotornik (TRX-4)
No i dobrze, że nawet bramki autostradowe cię nie powstrzymają przed spontanicznym i szaleńczym wyskokiem nad zatokę
- zotornik
- Dinożarł / AT!
- Posty: 13470
- Rejestracja: 2006-11-03, 12:57
- Imię: Wojtek
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował : 22 razy
- Otrzymał podziękowań: 161 razy
Re: LR Defender 110 by zotornik (TRX-4)
Kolejne punkty dla Traxxasa - od czasu kąpieli morskich (wstyd się przyznać) "przesiedział" nie ruszany w torbie i
- rdza go nie wzięła
- odpalił od pierwszego kopa
- jeździ i nic nie skrzypi
Kolega z forum zorganizował spotkanie na Podkarpaciu, to była motywacja i okazja do reanimacji Defka