Ufafulony w Bytomiu Bronek, zmusił mnie do kilku czynności czyszcząco-serwisowych. Przy okazji - ponownie sobie przypomniałem o mega otworze wlotowym, którym do przekładni mogą lecieć wszelkie śmieci.
Widać brodzenie było jednak mniejsze niż by się mogło pierwotnie wydawać, bo wnętrze przekładni było czyste, no może po za paroma ziarenkami piasku - równie niepożądanymi.
Na teraz otwory zaklejone niezastąpioną taśmą izo, oczywiście niebieską pod kolor karoserii - tym razem trytki ni jak się nie nadały
Docelowo - za podpowiedzią Krzyśka - wytnę z okładki skoroszytu odpowiednią podkładkę pod silnik, która przyklejona na taśmie 2-stronnej, zasłoni niepotrzebne otwory. Potrzebna regulacja i tak jest niejako zabezpieczona przez czoło silnika, więc patent powinien zdać egzamin.
Polecam innym użytkownikom przekładni rodem z CMX-a, zainteresować się tym tematem.
Na zdjęciu zaznaczyłem wrażliwe miejsca. To otwory związane z montażem i regulacją położenia silnika - które zależy od zastosowanych zębatek - dlatego raz będzie to problem większy, a innym razem nieco mniejszy. Ale coś "misie" wydaje, że zawsze będziemy mieli tam niechcianą lukę