No i niestety, chętny na budę się nie odzywał więc trzeba było coś zmodyfikować
Nadwozie zmieniło kolorek na kolor z palety RAL 7001. Nie powiem, nie odbyło sie bez nerwów. Poszedł najpierw podkład na plastik, potem kolor docelowy. Wynik, gdzieniegdzie firanki z lakieru, gdzieś tam niedotryskałem na masce zważył się lakier, ogólnie fuszerka z tego spreja mi wyszła. Ponowne matowanie i wycinanie wszystkiego i temat na nowo, tym razem już w lepszych warunkach bo z kompresora i pistoletem lakierniczym.
Lakier samochodowy, akryl chemoutwardzalny. Aktualnie raz jeszcze lekko zmatowałem lakier aby usunąć lekkie niedoskonałości lakierowania, więc czeka mnie polerka. Dla tego brak klamek i lusterek. Dach polakierowałem w czarny połysk zwykłym sprayem taki co schnie w 15minut, efekt nie powala ale wygląda lepiej niż czarny matowy plastik.
Doszedł bagażnik dachowy z kilkoma lampami. Wszystko na razie zamontowałem, zabezpieczyłem kabelki, prowadziłem do kabiny i temat będzie czekał na lutowanie.
No i pierwszy wyjazd w prawdziwy teren, okupiony został awarią. Nagle pojawił się biały dym pod maską
jak się okazało silnik nagrzał się do tego stopnia że wypalał się smar
coś tam źle chyba poskręcałem
ważne że działa, trochę śmierdzi ale jeździ
Finał z pierwszej jazdy był taki że ponad 5kg musiałem targać w łapie spory dystans
- Dorabianie koloru
- pomalowane
- bagażnik i oświetlenie
- zabezpieczenie kabli
- teren
- Przejarana fota
Przepraszam z góry za jakość zdjęć, wszystko na szybko robione jest z komórki. Tam prześwietli, tu niedoświetli. Powoli defender zaczyna jakoś wyglądać więc kolejne sesje zdjęciowe w terenie mam nadzieje będą wykonane aparatem a nie telefonem.