Cóż, poznałem już część z Was na żywo, pozostaje właściwie założyć garaż.
Aktualnie kierownikuję Pajero Tadka seniora. Auto znane na forum i w realu, jednocześnie bardzo utytułowane.
Póki co planuję tylko umocować jakoś budę z tyłu, żeby nie klekotała na wybojach. Z czasem może podpiąć światła pod radio, żebym nie musiał zdejmowac budy by je włączyć/wyłączyć (ale to jedna wtyczka), mam kanał wolny w radyjku, więc może?
Poza tym nie dotykam nic. Pomijam eksploatacyjne sprawy, ale to wiadoma rzecz. Auto jest dzielne, dużo mi wybacza, fajnie się sprawuje, lepsze wrogiem dobrego.
Przez moment miałem pokusę żeby wstawić budę od XJta żeby zaspokoić Jeepiarską chorobę na którą cierpię (V8 4,7PT w skali 1:1). Ostatecznie pomysł został przemyślany na chłodno i zarzucony (pozostaje opcja "pułkownika"-zrobić budę, postawić na półce, ale na spacer wyprowadzać Pajero), niewiele jest chyba Pajero, głównie Rubikonie, XJty i Toyoty (sam nie czuję jak rymuję).
Planuję kontynuować jego zwycięską passę w klasie szprot, bójcie się!
Rama: Axial SC10X
Silnik: RC4WD 35T
ESC: Hobbywing 1060
Amortyzatory: Tamiya CC-01
Opony: Axial Ripsaw
Felgi: Beadlock Gmade
Serwo: Turnigy 15,5kg przy 4,8V
Wały: Axial SCX10
Zębatki przekładni: metal
Karoseria: Killerbody Mitsubishi Pajero EVO + szpej
Wyciągarka: 3d racing 1/10
Oświetlenie kompletne
Zdarzek przód/tył: Vaterra Ascender/hand made
Fotosy tutaj https://imgur.com/a/goWlE
Nathandrelowe Pajero
- Nathandrel
- Teoretyk
- Posty: 75
- Rejestracja: 2017-11-11, 13:04
- Imię: Dominik
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował : 1 razy
- Nathandrel
- Teoretyk
- Posty: 75
- Rejestracja: 2017-11-11, 13:04
- Imię: Dominik
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował : 1 razy
Re: Nathandrelowe Pajero
Dziś podczas dość lajtowego jeżdżenia w terenie posłyszałem niepokojące piszczenie (matko, co za rym... cym, cym). Pierwszym winowajcą został określony napęd, ale dzięki Bogu "gada" po swojemu tak jak gadał, ot okazało się że trzeba mu nieco smaru kapnąć, bo powoli zaczęło być sucho. Dalsze badania jednoznacznie zidentyfikowały winowajców-łożyska przedniego koła albo się skończyły albo mają się ku końcowi. Rozbiórka modelu ukazała też całe pokłady niewypłukanego gnoju. Po kolorze obstawiam że pamięta on jeszcze rekonesans na Kuklówce, choć spora jego część może równie dobrze być z sylwestrowego latania na Offlandzie. Jutro łożyska czeka ożywcza kąpiel w płynie penetracyjnym i smarowanie. Jak nie "wstaną" to cóż, będzie trzeba zamówić nowe łożyska w RCPro.