Dość przejrzyście kolega Wojtek to opisał, dodam kilka słów od siebie, może pomoże. Awaria modelu to troszkę jak z dużym samochodem 1:1 - coś zgrzyta np:. przegub, wymieniamy go i jest cisza, jeździmy dalej, podobnie w modelu, ukręca się np: wał, kupujemy nowy i wymieniamy a zależy to też od stylu jazdy i '' nogi '' czyli używania gazu, przeciążenia, których uczysz się trialując, to one mogą spowodować wycieranie się pewnych komponentów, w rezultacie wymiana kosztuje mniej niż w samochodzie 1:1. Np: jako duże dziecko :ok w modelu axial scx 10, zębatki w przekładni wymieniłem dopiero po dwóch latach katowania, łożyska w piastach po około pół roku, półośki w przedniej osi po roku. Z tym że można by skwitować że '' uczyłem się '' modelu, były próby driftu na śniegu, wodzie czy błocie
model przechodził też liczne testy na sztywnych podjazdach gdzie na zmianę używany był gaz i wsteczny, to działo się na seryjnym silniku który wymieniałem na początku na szybszy, żeby zobaczyć, sprawdzić co się wydarzy
. Obecnie w trialówkach szukam dokładności w wolnej jeździe, wydaje się to nudne ale jeśli temat cię pochłonie to może pozbawić snu przez kilka nocy
. Jedyną, dość ważną różnicą względem autek 1:1 jest to że modele budowane przez właścicieli mogą poruszać się lepiej niż te seryjne i różnice będą mocno odczuwalne, dla kogoś kto nie budował modelu tylko kupował nowy brzmi abstrakcyjnie lecz na forum jest dużo przykładów, nie chodzi może o zdobywanie laurów i złotych medali na zawodach lecz różnicę jaką dostrzegamy między serią a budowanym modelem. Przerabianie zaczyna się już od samej myśli i chęci zmiany opon na inną mieszankę czy wielkość, nagle może się okazać ze szuflada w biurku wypełnia się częściami rc :W .
